Dzisiaj u mnie możesz usłyszeć o kredytowych Januszach – w końcu moje imię zobowiązuje:

Kredytowi Janusze – oparte na faktach, cz. 1

Jak nie postępować chcąc zabrać kredyt? Zgodnie z prawem Murphy’ego jeżeli ma się coś wydarzyć co sprawi problem to się to wydarzy. Coś w tym jest, ponieważ czasami ludzie działają bez namyślenia się, ale jest to zrozumiałe. Ja też potrafię „przyjanuszować” może nie w sprawie kredytu, ale jeżeli chodzi o auto czy inne rzeczy, na których się nie znam to działania mogą być nierozsądne. Przykładowo, gdy złapałem tzw. kapcia stwierdziłem, że mam niedaleko do domu i dojadę bez zmiany koła. Opona była do wyrzucenia, ale dodatkowo felga również nie nadawała się do użycia. Nauczyło mnie to, że trzeba wtedy wymienić oponę lub zadzwonić po pomoc.

Chciałbym, żeby ten odcinek uświadomił Tobie jak nie działać z kredytami. Większość tych błędów klientów udało mi się odkręcić, ale nie było łatwo. Podstawą bycia kredytowym Januszem jest branie kredytów na wszystko co się da np. nowa konsola, telewizor. Klienci biorą wtedy kredyt w tym miejscu, gdzie zakupują produkt. Często też kredyt hipoteczny jest zaciągnięty w swoim banku bez analizy pozostałych ofert. Zdarza się, że jest tak samo jak w sieciach komórkowych, gdzie stały klient może mieć gorsze warunki od nowego.

Większość banków nie interesuje czy jesteś ich klientem od kilku lat, czy wcale nie masz u nich konta. Często tam, gdzie nie masz konta jest łatwiej o kredyt. Wracając do naszego przykładowego „Janusza”, który ma zaciągnięte kredyty na wiele produktów. Zjawia się on u doradcy kredytowego z umową przedwstępną na zakup mieszkania. Dodatkowo wpłacił już zadatek w wysokości nawet 50 tysięcy. Miałem już też taką sytuację, że osoby już zaczęły remont mieszkania, a dopiero potem składały wnioski. Okazało się, że jakiś czas temu karta kredytowa została niespłacona i BIK wyglądał bardzo źle.

Tak, jak wspominałem wcześniej klienci często chcą złożyć wniosek kredytowy tylko w swoim banku. Klient na wstępnej rozmowie w banku poinformował bank, że zarabia 5 tysięcy złotych, a oni powiedzieli, że otrzyma kredyt. Nie było żadnej rozmowy o wysokości raty lub o tym czy te 5 tysięcy złotych to podstawa czy może rozliczenie premii lub diet. Taki klient ostatecznie trafia do mnie z prośbą o pomoc, ponieważ okazuje się, że jednak nie otrzymał tego kredytu w banku.

Inną ciekawa sytuacja ma miejsce, gdy pytamy klienta o wkład własny. Często uśmiecha się, mówiąc, że nie ma żadnych środków. Czasami informuje mnie, że na koncie ma teraz wypłatę, czyli 2 tysiące złotych. Jest to zaledwie połowa kwoty jaka jest potrzebna na opłacenie notariusza. Oczywiście nie wie on nawet, że jest coś takiego jak podatek PCC.

W sytuacji, gdy udało się już przebrnąć przez zbieranie dokumentów i złożyliśmy wniosek o kredyt mogą również wydarzyć się ciekawe momenty. W Media Markt pojawia się promocja na telewizor, który zakupuje klient. Następnie jest on zdziwiony, że ma to wpływ na jego kredyt hipoteczny.

Pamiętaj, żeby nie brać kredytu na wszystko. Jeżeli chcesz kupić coś na kredyt to zapraszam do współpracy. Bądź rozsądny i dbaj o swoją historię kredytową. Analitycy kredytowi myślą rozsądnie i sprawdzają Twoje wcześniejsze postępowanie. Nie bądź Januszem i polub ten odcinek.

Potrzebujesz pomocy przy uzyskaniu kredytu? Skontaktuj się ze mną!

Telefon: 726 196 626

Email: kontakt@januszgrabowski.pl

Skąd pobrać podcast

Podcast dostępny jest dla Ciebie w wielu miejscach:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.