Urlop macierzyński a urlop wychowawczy – czym się różnią te dwie formy dla banku? Jak wpływają na Twoją zdolność kredytową? Czy to jest dobry czas na staranie się o kredyt hipoteczny czy też inny kredyt konsumencki?

Czym się różni urlop macierzyński od urlopu wychowawczego?

Urlop wychowawczy jest to bezpłatny urlop, który przysługuje każdej kobiecie do 5 lub 6 roku życia dziecka. Należy podkreślić, że jest on bezpłatny, czyli nie otrzymujesz żadnych świadczeń. Jest tak w przypadku kobiety i mężczyzny. Z urlopu wychowawczego można korzystać, jeśli wykorzystałeś wcześniej urlop macierzyński. Urlop macierzyński przysługuje od narodzin do 10 miesiąca życia dziecka. Można z niego
skorzystać w formie 80% wynagrodzenia albo można skorzystać z wynagrodzenia 100% na 60%, czyli 100% jest wypłacane przez kilka pierwszych miesięcy, a później przez kolejne miesiące wypłacane jest 60% wynagrodzenia. Korzystając z urlopu wychowawczego jesteś ubezpieczony możesz korzystać z lekarza i tak samo Twoje dzieci, jednak nie masz dochodu. W tej sytuacji, kiedy nie masz dochodu, jesteś kosztem w oczach banku i zaniżasz zdolność kredytową. Jednak, jeżeli masz świadczenie z urlopu wychowawczego to jak najbardziej co miesiąc wpływają Tobie pieniądze na konto. I tu najlepiej podkreślić w ZUS, aby te pieniądze wpływały na konto, a nie żeby przynosił je listonosz do ręki. Lepiej to zrobić, bo wtedy więcej banków zaakceptuje ten dochód. Ważnym dokumentem, który należy uzyskać jest zaświadczenie ZUS o otrzymywanych świadczeniach za ostatnie 12 miesięcy.

Druga ważna kwestia to oświadczenie klientki, że zamierza niezwłocznie po zakończeniu urlopu wychowawczego zamierza wrócić do czynności zarobkowych. Działamy tak, ponieważ bank czy analityk wydający decyzję kredytową, chce mieć pewność, że w momencie jak skończy się urlop macierzyński to wrócisz do pracy. Dalej będzie świadczenie pracy wykonywane i będą tam co miesiąc wpływać pieniądze. Jeśli dana osoba zmieni zdanie, to powinna poinformować o tym bank. W każdej umowie kredytowej jest zapis, że jeżeli znacząca zmieniają się dochody klienta i znacząco zmienią się zobowiązania kredytowe, to powinno się poinformować bank o takiej zmianie informacji. Z doświadczenia wiem, że mało kto informuje banki o takich zmianach, więc jeśli terminowo są spłacane raty, to banki nie szukają tutaj problemów. Jednak musisz mieć świadomość, że w umowach są zapisy, żeby informować ich o zmianach. Jeżeli otrzymujesz zaświadczenie macierzyńskie to istnieje duże prawdopodobieństwo, że będzie trzeba poczekać do trzeciego przelewu od ZUS, zanim będziesz mógł wnioskować o kredyt hipoteczny. Albo w drugą stronę, jeśli zakończył się Tobie urlop wychowawczy i zaczynasz na nowo uzyskiwać dochody z umowy o pracę, to istnieje bardzo duże ryzyko, że będzie trzeba poczekać te trzy miesiące aż będą trzy pełne wpływy wynagrodzenia. Wiele banków traktuje powrót po urlopie jako pierwsze miesiące pracy, dlatego muszą minąć te trzy miesiące, aby była ciągłość.

Jeśli pracujesz w większej korporacji, większej firmie, to tak naprawdę świadczenia za ZUS płaci pracodawca, bo jeżeli pracujesz w małej firmie, poniżej 20 pracowników, to ZUS przelewa te świadczenia bezpośrednio na Twoje konto. Kiedy myślimy o zdolności kredytowej, to trzeba mieć na uwadze tę kwestię, czy otrzymujesz na dzień dzisiejszy na tych 100% świadczenia, czy 80% świadczenia macierzyńskiego. Osobiście uważam, że na 80% jest rozsądniej, bo jest to stała kwota. Lepiej i rozsądniej jest wnioskować w większości banków o kredyt w momencie, jeśli jesteś na chorobowym, na L4 z powodu ciąży. Niż jak już urodzisz i jesteś na urlopie macierzyńskim. Dlaczego? Przed wszystkim dochodzi dodatkowa osoba na utrzymaniu, bo do momentu narodzin, mimo że bank wie, to nie liczy dodatkowej osoby na utrzymaniu, ponieważ jeszcze jest nienarodzona. Czasami zdarzają się takie przypadki, które ma m.in. Bank PKO S.A, że w momencie wnioskowania o kredyt hipoteczny jesteś na urlopie macierzyńskim lub w połowie ciąży, może się okazać, że jeden Bank zaakceptuje dany dochód, a inny Bank tego nie zrobi.

Na szczęście większość akceptuje, ale zdarza się tak, że bank zwiększy Twoje koszty życia o przykładowe 1000 zł, tłumacząc to tym, że będziesz potrzebować dodatkowych kosztów obsługi za nianię. Za kogoś, kto będzie sprawował opiekę nad Twoim dzieckiem, gdy Ty będziesz wykonywać czynności zarobkowe. Jest to, rzadka polityka kredytowa, ale się zdarza.

Podsumowując, otrzymując świadczenie z urlopu macierzyńskiego, jak najbardziej możesz starać się o kredyt hipoteczny. Oczywiście Twoja umowa o pracę i staż danej umowy będzie weryfikowany. Musisz wiedzieć, że większość banków chce, żeby ta umowa o pracę była minimum na pół roku do przodu. Z drugiej strony, jeżeli Twoja umowa o pracę kończyła się w grudniu i urodziłaś w styczniu, to ona z automatu jest wydłużana do końca świadczenia macierzyńskiego.

W tym momencie pracodawca prawdopodobnie nie wystawi Tobie  zaświadczenia o dochodach oraz o tym, że Ty jesteś jeszcze zatrudniona w tej pracy, bo to jest przedłużone świadczenie ze względu na ciąże, a nie przedłużona lub podpisana na nowo umowa o pracę. Musisz bardzo uważać. Tu pojawia się problem, żeby dochód został zaakceptowany, mimo, że tak samo otrzymujesz świadczenie. Jeżeli poza Twoim dochodem jest jeszcze dochód małżonka jest też większa szansa na ewentualne odstępstwa i negocjacje, żeby zdolność była wyższa niż niższa.

Jeżeli podoba Ci się to co robię, udostępni dany podcast. Zapraszam również do współpracy.

Potrzebujesz pomocy przy uzyskaniu kredytu? Skontaktuj się ze mną!

Telefon: 726 196 626

Email: kontakt@januszgrabowski.pl

Skąd pobrać podcast

Podcast dostępny jest dla Ciebie w wielu miejscach

  • Na blogu – lista podcastów
  • W serwisie Spreaker 
  • Jestem też na Spotify
  • W aplikacji Player FM lub Podcast Addict (możesz ściągnąć na telefon z Android)
  • Możesz też słuchać na YouTube na moim kanale:

Lubisz słuchać podcastów na YouTube? Sprawdź mój kanał!

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.